Ponad 500 pożarów miało miejsce w ubiegłym roku na terenie powiatu nyskiego. Przyczyną ponad połowy tych zdarzeń była nieostrożność przy posługiwaniu się ogniem. Zanotowano również ponad 80 podpaleń. Jak mówi młodszy brygadier Arkadiusz Kuśmierski, komendant nyskiej PSP na szczęście liczba niebezpiecznych zdarzeń w regionie cały czas spada. - Cieszymy się, bo od kilku lat nie mieliśmy większych klęsk żywiołowych, co przekłada się na mniejszą ilość interwencji. Należy sobie życzyć aby było tak dalej. Jeżeli nasze wyjazdy będą związane tylko z ćwiczeniami, to będzie to szczęście nie tylko nasze, ale i mieszkańców naszego powiatu - mówi komendant Kuśmierski. Jak wynika ze statystyk PSP, średni czas dojazdu do pożaru nyskich strażaków wynosił mniej niż 6 i pół minuty.

Arkadiusz Kuśmierski
{mp3}2013/pazdziernik/strazak{/mp3}