Nikt nic nie wie - tak można podsumować sprawę wybuchów w Nysie. Okazuje się, że nie tylko Powiatowy Nadzór Budowlany został wprowadzony w błąd informacją, że wyburzenia na terenie byłej FSD będą prowadzone metodą mechaniczną a nie wybuchową, ale także policja została oszukana, że firma dostała pozwolenie na użycie środków pirotechnicznych. Mundurowi na czas eksplozji zamknęli ruch na Szlaku Chrobrego. Jakby tego było mało, o samym transporcie materiałów niebezpiecznych - a do takich zalicza się ładunki wybuchowe - nie została poinformowana policja - mówi Adam Fujarczuk, starosta nyski:

{mp3}2013/wrzesien/fujarczuk1{/mp3}

Wyraźnie poirytowany starosta zapowiada wyjaśnienie sprawy do końca i pociągnięcie do odpowiedzialności prawnej winnych zaistniałego zagrożenia. 

{mp3}2013/wrzesien/fujarczuk2{/mp3}

Władze samorządowe złożyły już wniosek do prokuratury o wszczęcie śledztwa w tej sprawie